Orientalizm E. Saida PDF

Title Orientalizm E. Saida
Course Cultural Anthropology
Institution Uniwersytet Warszawski
Pages 5
File Size 190.4 KB
File Type PDF
Total Downloads 11
Total Views 136

Summary

Download Orientalizm E. Saida PDF


Description

"OR "ORIEN IEN IENTTAL ALIIZM ZM"" EED DWA WARD RD RDA A SSAID AID AIDA A Na końcu XVI wieku pojawiła się idea mówiąca, że światem człowieka (światem kultury) rządzą takie same prawa, które rządzą naturą , a więc podlegamy przemianom tak jak świat natury. Pojawiła się także idea, że dzicy żyją bardzo blisko świata naturalnego, świata zwierząt, więc żyją jakby w jakimś Edenie – niemal w raju.

Idea dobrego dzikiego Pojawia się idea dobrego dzikiego Jeana-Jacquesa Rousseau. Dobry dziki przeciwstawiany jest zepsuciu cywilizacji. Dobry dziki to ideał prawie że biblijny - człowiek, który nie zna grzechu, pojęcia zła, nikogo nie krzywdzi - żyje tak, jak żyją inne zwierzęta, ale sam jest człowiekiem.

Dzieło jezuity o obyczajach dzikich Amerykanów- początek ewolucjonizmu Niedługo potem pojawił się pomysł, że dzicy żyją w takim stanie, w jakim niegdyś żyli Europejczycy. W połowie XVIII w. następuje moment, w którym jezuita Franciszek Józef de la Rochefoucauld pisze dzieło o obyczajach dzikich Amerykanów przyrównanych do obyczajów ludzi pierwszych czasów. Stawia w nim tezę, że dzięki obserwacji dzikich Amerykanów można wywnioskować jak wyglądało życie ludzi pierwotnych. Staje się to początkiem dla rozwoju wielkiego ruchu w antropologii zwanego ewolucjonizmem. Pokazuje to też w jaki sposób jesteśmy w stanie traktować "swoich", a w jaki sposób możemy traktować "obcych".

Edward Said – Orientalizm. Uważa się, że orientalizm w najbardziej popularnym rozumieniu jest fascynacja Wschodem przez Zachód. Gdy przyjrzeć się literaturze europejskiej, także starożytnej, to zawsze próbujemy odnosić się do Wschodu i Zachód uważany jest za coś odrobinę lepszego, ewentualnie coś bardziej cywilizowanego, swojskiego. Orientalizm w pojęciu Edwarda Saida jest narzędziem, jakie wymyślił sobie Zachód w celu opanowania, zawłaszczenia i utrzymania w stanie podległości całego Wschodu ze szczególnym uwzględnieniem Wschodu muzłumańskiego. Nie dodaje, że tym Wschodem muzłumańskim jest Palestyna - Said był Palestyńczykiem. W 1979 r. ukazała się jego książka, która była pierwszą częścią trylogii. Said deklarował, że zajmie się zjawiskiem, które dotyczy stosunku całego Zachodu (rozumianego jako Europa + Stany Zjednoczone) do całego Wschodu afrykańsko-azjatyckiego. Jednak bardzo szybko "odchudza" szeroko zakrojoną tematykę książki i mówi, że wprawdzie zjawisko dotyczy całej Azji, ale on będzie to omawiał tylko i wyłącznie na przykładzie świata arabskiego, z naciskiem na świat paleństyński. Takie ominięcie szerokim łukiem całej Azji, zwłaszcza Japonii, Chinami i Indiami, jest niezwykle krzywdzące dla wszystkich stron tego konfliktu. Zdzisław Żygulski, autor wstępu do polskiego wydania "Orientalizmu" stwierdził, że autor broni tej tezy obsesyjnie i obsesja ta jest skierowana nie tylko na sam Zachód, ale też na szczególne zawzięcie owego Zachodu na Wschód muzłumański. "Krzyk skrzywdzonego dziecka, które dorwało się do narzędzia, którym może się zrewanżować, więc się rewanżuje." Said pomija dzieje nauki, wyciągając jednak z nich te elementy, które mu odpowiadają. Pisze tę pracę, stawiając pewną tezę, potem ją udowadnia, ale nigdy nie stawia sobie pytania "Czy?" i

"Dlaczego?" oraz nigdy nie przedstawił informacji, które świadczyłyby o czymś przeciwnym niż jego tezie. Tak naprawdę jego celem było "udowodnij, że". Żygulski zastanawiał się, czy Saida opłaca się przekładać na jakikolwiek język poza językiem, w jakim Said to napisał - ewentualnie czy warto przekładać to na język polski i spolszczać pewne kwestie i stwierdził, że warto, ponieważ Said jest autorem tak popularnym i jest tak poczytny, że nie można go zignorować. "Trzeba wiedzieć, co w trawie piszczy". Fazy rozwoju orientalizmu: • •

brytyjsko-francuska amerykańska

Są to okresy, w których poszczególne imperia kolonialne dominowały w świecie orientu. Najpierw Brytyjczycy jawią się jako ci, którzy zawładnęli całym światem poza Europą, a po II wojnie światowej Amerykanie. Pokazuje to kompleks Saida, ponieważ Brytyjczycy i Francuzi nie byli pierwszymi kolonizatorami, a byli nimi Hiszpanie. Dlaczego nie Hiszpanie i Portugalczycy? Said ich nie znał, nie imał się ich poznania, a poza tym Hiszpanie i Portugalczycy nie wpisują się w ideę Saida, że wszyscy uwzięli się na świat orientu. Said dzieli sobie orientalizm na trzy odmiany: - akademicką - literacko-artystyczną - instytucjonalną Orientalizm akademicki to orientalizm omawiany z aul akademickich. Do odmiany literackoartystycznej zaliczają się wszelkie utwory, zwłaszcza literackie, w którym orient przedstawiany jest w sposób bardzo jednoznaczny – jako dekoracja teatralna, żeby coś przedstawić, a więc przedstawiany jest w sposób standardowy i stereotypowy. Z jednej strony to stereotypy, które mają niewiele wspólnego z rzeczywistością (nieważne czy pozytywne czy negatywne, są po prostu fałszywe), z drugiej strony przeważają jednak stereotypy negatywne, np. muzłumanin ma być krwiożerczą bestią, Chińczyk ma mieć skośne oczy i mówić kompletnie niezrozumiale, Japończyk też ma być krwawy i z mieczem samurajskim w zębach itp. Trzeci typ orientalizmu, instytucjonalny, reprezentowany jest przez wszelkie instytucje podlegające (ukształtowane) przez pewien typ edukacji, w którym tworzy się określone poglądy. Kształtują i ugruntowują się krzywdzące dla orientu poglądy. Podstawową tezę Saida realizuje też okładka pierwszego wydania. Znajduje się na niej obraz Jeana Leona Geromego "Zaklinacz węży". Said twierdzi, że taka wizja orientalizmu odradzała się niczym feniks z popiołu. Jest to według niego twór sztuczny, niemający nic wspólnego z rzeczywistością, narzucony Zachodowi przez Zachód i narzucony przez Zachód Wschodowi - ponieważ Wschód przyjmuje ten wizerunek orientu i go realizuje.

Treść "Orientalizmu" Na początku znajdują się przesłanki, pojęcia, instrument semantyczny. Następnie są przedstawione orientalistyczne konstrukcje – pokazuje w jaki sposób zbudowana jest wiedza o oriencie. Pewne oceny, podstawy podejmowania decyzji, interwencji niektórych polityków i krajów Orientu tak naprawdę są warunkowane schematami myślenia - standardami, które w nas funkcjonują.

Przykład: Wiadomo, że Iran prowadzi agresywną politykę i należy do osi zła, do której należy także Korea Północna, ponieważ posiada broń atomową. Francja, Stany i inne kraje europejskie też nią dysponują, ale nie są postrzegane jako te, które prowadzą agresywną politykę czy te, które należą do osi zła. Komunizm chiński uważany jest za chory i agresywny, a większość państw azjatyckich nie ma pojęcia o czymś takim jak demokracja. Nikt nie mówi, że demokracja rosyjska czy brytyjska jest zła, że prawa człowieka w USA są łamane itp. Jak Amerykanie podejmują interwencję w jakiejś sprawie to wszystko jest dobrze, ale już gorzej jak takiej interwencji podejmie się jakieś państwo muzłumańskie. - słowa Marzenki Said zwraca też uwagę na to, że przekonanie o wyższości Zachodu nad Wschodem datuje się jeszcze na czasy starożytne, bo jak Aleksander Macedoński wszedł do Persji zaprowadzić cywilizację no to ją zaprowadził - nikt nie mówi jednak o tym, że Persowie mieli już swoją cywilizację, a Aleksander Macedoński musiał się uczyć od nich wielu rzeczy. Saidowi umknęły jednak elementy związane z budowaniem swojego poczucia wyższości przez grupę "swoją". Przykład: Znaczna część wyznawców islamu uważa, że islam jest religią najważniejszą, najlepszą, przewyższającą wszystkie inne. Aleksander Macedoński jest tym złym, ale nic się nie dzieje w momencie, gdy Arabowie podbijają Hiszpanię. Stosunek muzłumanów i przekonanie o wyższości islamu nad chrześcijaństwem czy buddyzmem nie będą już według Saida orientalizmem. Próby narzucania swojej religii nie będą przez niego wiązane z próbą dominacji. Zauważa, że Europa postrzega kraje muzłumańskie jako te krwiożercze i złe, ale sama nie zauważa, że miała Krzyżowców. W XVIII w. to moment wzrostu zainteresowań Europy starożytnością, w której dane tereny były już pod władaniem Arabów bądź Turków. Miejsce miała wyprawa Napoleona do Egiptu, z której materiały posłużyły do powstania 20-kilku tomowego zbioru opisu Egiptu. Egipt jawi się w nich jako bajeczna kraina mlekiem i miodem płynąca, oczekująca swojego zdobywcy i zarządcy. Pierwsze tomy zbioru opisują, że miał to być Napoleon, a później w ogóle Europa. Na fali "zdobywania" powstaje idea budowy kanału Sueskiego i inne idee związane z ucywilizowaniem Egiptu, który jestem pierwszym krokiem, by ucywilizować całą resztę. Powstaje w latach 20 XIX w. mnóstwo towarzystw naukowych, azjatyckich, egipskich, "starożytnościowych", indyjskich i innych. Instytucje naukowe tworzą intelektualne podłoże do tego, żeby Orient zdobyć, uporządkować i zarządzić. W orientalistycznych konstrukcjach i rekonstrukcjach Said skupia się na dwóch uczonych: - Sylwester de Sacy - Ernest Renan Sylwester działał w XVIII i XIX w., Renan natomiast tylko w XIX w. Są to uczeni, którzy nigdy nie odwiedzili Wschodu. Wszelkie swoje przemyślenia, teorie opierali wyłącznie na podstawie materiałów, źródeł, relacji, tekstów przywożonych ze Wschodu do ich gabinetów. Said nazywa ich twórcami orientalizmu filologicznego i językowego. Dla de Sacy'ego język arabski był de facto językiem martwym, ponieważ studiował jedynie teksty, a nie miał do czynienia z przekazem oralnym. Co więcej, de Sacy uważa, że teksty arabskie są strasznie prymitywne i trzeba je przed publikacją poprawić. Wpadł też na taki pomysł, żeby teksty grupować według stopnia i dojrzałości; wykrywać pewne anomalie językowe jakie tam występują i na tej podstawie przeznaczać część do prezentacji i dalszego rozpowszechniania, a

część wyrzucać do śmietnika. De Sacy nie miał pojęcia czym jest przekaz oralny oraz co się dzieje z tekstem oralnym, który jest zapisywany kilka razy po wysłuchaniu, a więc w licznych wersjach, które mogą się różnić i które mogą być w odczuciu osobnika zaznamiajającego się wyłącznie z tekstem pisanym niedojrzałe, choć w rzeczywistości są po prostu inne. Dla Saida de Sacy jest godzien spalenia na stosie, ponieważ uważa język arabski za język gorszy, język zły. Podobnie jak de Sacy, przez Saida został obsmarowany także Ernest Renan , autor dzieła "Żywot Jezusa", który przedstawia nie tylko życie Chrystusa, ale także wschód muzłumański jako miejsce prymitywne, w którym krzywda spotkała Chrystusa tylko dlatego, że panowały tam takie a nie inne relacje i stosunki. Kiedy analizuje się rozmaite publikacje Europejczyków z tego czasu, mamy faktycznie do czynienia ze szczególnym postrzeganiem Wschodu. Różnica polega jednak na tym, że Said wrzuca każdego (de Sacy'ego, Renana, podróżników, poetów i innych) do jednego worka. Narracja Saida jest narracją bardzo postmodernistyczną, gdzie liczba faktów i nazwisk, które przywołuje przytłaczają czytelnika, bo połowy z nich się nie zna, a drugą połowę kojarzy, ale nie na tyle, by sobie całość podsumować. "Przypuszczam, że gdyby wziąć Saida na spytki i zapytać się go o każde dzieło i nazwisko, do którego się odwołuje w swoim dziele, to miałby spory problem, żeby wyjaśnić o co chodzi" - słowa Marzenki

Said nawołuje, żeby udawać się na Wschód bez uprzedzeń, ale siłą rzeczy przed wyjazdem czyta się coś o miejscu, do którego się wyjeżdża. Idzie się więc na Wschód z jakąś wiedzą, która już w jakimś stopniu kształtuje do niego nasz stosunek. Żeby łatwiej sobie uporządkować obszar/obraz, z którym się spotykamy, zaczynamy odwoływać się do narzędzi, którymi dysponujemy - a więc do tego, co dostaliśmy, według czego nas wychowano, dzięki naszej kulturze, nawet jeśli ona nie była przesączona jakimiś wieściami o Wschodzie. Said pokazuje, w jaki sposób konstruuje się Wschód, ale pokazuje tę konkretną konstrukcję Wschodu wyobrażanego przez Zachód wedle swoich osobistych wyobrażeń. Nie bierze pod uwagę żadnych argumentów zewnętrznych. Kontrola kolonialna sprawowana przez Zachód nad Wschodem, jest według Saida ciągle kontynuowana. Największy udział mają w tym Anglia i Francja, które potem zostały zastąpione przez Stany Zjednoczone, a później jeszcze przez szereg instytucji, także tych, które w naszym mniemaniu (Europejczyków) mają pomóc. Argumentacja Saida (słowami Marzenki): "Ale jak wyglądała pomoc? Pomożemy wam, ale musicie przyjąć nasze standardy, nasz styl życia. I nawet jeżeli nie mówią o świecie "to, co nasze", to domagają się tego w sposób niepozostawiający wyboru. Więc musicie przyjąć to co nasze. Chcecie korzystać z naszych usług i opieki medycznej? Proszę bardzo, ale musicie przyjąć nasze standardy dotyczące życia społecznego i kontaktów męsko-damskich, bo inaczej ta pomoc nie zostanie wam udzielona."

Said odwołuje się we współczesnym już orientalizmie do Rudyarda Kiplinga, który stworzył ideę brzemienia białego człowieka i misji białego człowieka, który ma wyruszyć na prymitywny chiński, indyjski, afrykański teren z misją jego ucywilizowania na swój wzór i podobieństwo. Said uważa przy tym, że to, co czynią obecnie (czy też w jego czasach) Amerykanie na Wschodzie jest gorsze od tego, co czyni Brytyjczyk i Francuz (zagłady ludzi). Amerykanie udają, że są przyjaciółmi, ale używają tych samych środków, co swoi poprzednicy, tylko w sposób nieco bardziej przewrotny.

Said deklaruje, że jego tekst ma uświadomić pewne zjawisko i ma sprawić, że przepaść między Wschodem a Zachodem zostanie zasypana. Tekst na Zachodzie budzi frustrację i gniew, ponieważ argumentacja Saida jest nie do przyjęcia. Na Wschodzie (zwłaszcza muzłumańskim) Said nie mówi "nie jesteście gorsi, nie jesteście lepsi, to tamci was nie rozumieją, wszystko jest okej" tylko jeszcze bardziej wzmacnia poczucie krzywdy, co tak naprawdę nie służy zasypaniu przepaści, ale jej pogłębieniu. Reakcje na jego książkę był bardzo różne. Said je dostrzega i w związku z powyższym myśli nad przeredagowaniem "Orientalizmu". Autor we wstępie kolejnego wydania deklaruje, że to kolejne wydanie jest wydaniem bez błędów - bez tych elementów, które umacniają przepaść między Wschodem i Zachodem. Faktycznie, deklaruje to we wstępie, ale wskazuje na wiele elementów efektu lustrzanego. To nie jest tylko tak, że Zachód uważa Wschód za prymitywny i głupi. Wschód też uważa Zachód za prymitywny i głupi. Wschód także dominuje. Przykład: Na polskich stołach pojawia się sushi czy kebab. Said o tym wszystkim wie, pisze o tym we wstępie, ale oprócz tego nowe wydanie niczym się nie różni, więc dalej ta przepaść się pogłębia. Fantastyczną odpowiedź na "Orientalizm" Saida zaprezentowało dwóch badaczy (Ian Burum i Avishai Margalit), którzy napisali książkę "Okcydentalizm. Zachód w oczach wrogów". Objaśniają zjawisko i czynią to w sposób znacznie bardziej racjonalny i mądrzejszy niż Said, ale znowu zamiast zasypywać przepaść, tytuł znowu ją pogłębia i działa jak płachta na byka. Dla mieszkańców Azji Zachód jest do dzisiaj kojarzony z kolonializmem. Od kiedy Europa w XVII i XIX w. wyruszyła na Wschód azjatycki, od wtedy kreowała się jako ten lepszy i mądrzejszy czynnik. Wschód uważa natomiast, że Europejczycy są prymitywni, agresywni, niekulturalni, nie umieją się zachować, nie umieją prowadzić polityki i choć faktycznie przewyższają Wschód swoją technologią to starają się go zmienić. Kultura to Wschód, a Europa to prymitywizm. W pewnym momencie pojawiła się jednak moda na europeizację. Kontakty z Europejczykami zaowocowały tym, że chęć dorównania potędze militarnej Europy sprawiła, że rozmaite kraje wschodnie próbowały się modernizować na wzór europejski. (Marzenka omawiała jak Japonia zaczęła się modernizować na wzór europejski i potem pokonała Rosję na przełomie XIX i XX w. itp. itp.)...


Similar Free PDFs